wtorek, 23 grudnia 2014

"Zabiorę Cię właśnie tam, gdzie szczęściu nic nie grozi...."

Niedziela, 6 kwietnia 2014
Wczoraj cały dzień siedzieliśmy w pokoju. Pogoda nie pozwoliła na jakikolwiek spacer :( Uroki polskiego morza. Oglądaliśmy seriale i poszliśmy sobie na siłownię. Tam siedziała pewna para. Ona wysoka, szczupła brunetka mniej więcej w moim wieku. Siedziała na ławce i bawiła się tabletem . On umięśniony i wysportowany przerzucał kolejne ciężary. Łukasz poszedł na bieżnię, a ja usiadłam koło tej dziewczyny z ulubioną gazetą. Po kilku minutach ona odłożyła tableta i zapytała mnie jak się nazywam i co tutaj robię. Powiedziałam i zapytałam o to samo. Dowiedziałam się, że ma na imię Sonia, ma 17 lat i przyjechała z 19-letnim bratem na rehabilitację. Miał rekonstrukcję więzadeł. Już wiedziałam, że to  właśnie Sonia będzie moim towarzyszem. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie :)
Dzisiaj poszliśmy razem do kościoła, a potem na obiad. Bartek, brat Sonii jest zawodnikiem MMA i po jednej z walk zerwał więzadła. Teraz za wszelką cenę próbuje wrócić do sprawności. Ogólnie fajni z nich ludzie. Zapytałam ich tylko, dlaczego młodsza siostra pilnuje starszego o 2 lata brata. Oni zaczęli się śmiać. Sonia powiedziała, że ktoś musiał, żeby miejsce nie przepadło, a kumpel Bartka w ostatniej chwili się wycofał. Ale obie cieszyłyśmy się ze spotkania. Wiedziałam, że od jutra będę miała bratnią duszę jak Łukasz zacznie normalną rehabilitację. Gadałyśmy o wszystkim jakbyśmy znały się od bardzo dawna :)

Poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Spotkałyśmy się znowu na siłowni, ale po kilku minutach doszłyśmy do wniosku, że idziemy na miasto. Znałam trochę Łebę, bo byłam tu kilka razy. Połaziłyśmy po sklepach i butikach. Kupiłam kilka bluzek i nowe buty. Na szczęście mama przelała mi pieniądze.  Sonia też kupiła parę drobiazgów i wróciłyśmy do ośrodka. Sonia zapytała mnie jak długo znam Łukasza i czy ufam mu bezgranicznie. Powiedziałam jej, że znam go od września i ufam mu bezgranicznie. Wtedy ona usiadła i zaczęła płakać. We łzach opisała mi swoją historię :( Rozstała się z chłopakiem, bo mieli inne sposoby na życie. Ona lubiła się uczyć, a on imprezować. Na jednej z imprez ją zdradził. Z jej najlepszą przyjaciółką. I jeszcze ją okłamał. Dlatego Sonia przyjechała tutaj z Bartkiem. Jego kontuzja spadła jej z nieba. Mogła zniknąć na jakiś czas ze szkoły i ze swojego miasta.  Jak to usłyszałam, sama się popłakałam. Wtedy na horyzoncie pojawili się panowie. Jak zobaczyli nas we łzach, zgodnie stwierdzili, że idziemy na spacer. My uznałyśmy, że idziemy, ale we dwie. Wygoniłyśmy ich do pokoi. Jak zniknęli, przytuliłam Sonię i powiedziałam, że jeszcze znajdzie tego jednego, jedynego, wymarzonego, tak jak ja znalazłam Łukasza. 

Środa, 9 kwietnia 2014
Spędzamy dużo czasu we czwórkę. Polubiłam nawet siłownię i basen. Dobrze się czujemy w swoim gronie. Rehabilitacja przebiega dobrze, chociaż dopiero półtora tygodnia wyszedł ze szpitala. Bartek natomiast niepotrzebnie przyspiesza wszystko. Prawie codziennie kłóci się z rehabilitantem i Sonią. No cóż...sportowiec. Wieczorami przepisuję z Łukaszem notatki i jest fajnie.  Tłumaczymy sobie materiał i razem ogarniamy tematy i zadania. Najlepsze są zadania z matmy, kiedy robimy tym samym sposobem, a wyniki są różne. Sonia też się czasami z nami uczy, ale to rzadko, bo jest na profilu biologiczno-chemiczny. Ona tłumaczy nam skomplikowaną chemię. A my jej matmę. Kochamy to :) Już niedługo święta. Za tydzień przyjadą rodzice. Będzie się działo.Sonia stwierdziła dzisiaj, że lepiej jej być samotną, niż być z kimś, kto ją zdradza i nie szanuje. Stwierdziłam, że ma rację i powiedziałam Łukaszowi, że jak  kiedyś przyjdzie mu na myśl zdrada, to żeby nawet mi nie mówił tylko bez słowa odszedł. Obiecał, że nigdy mnie nie zdradzi, bo jestem najcudowniejszą dziewczyną jaką zna :*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz