sobota, 28 marca 2015

"Królową bądź Tylko mą, nie zostawiaj mnie nie odchodź, ze mną bądź..."

Poniedziałek,17 listopada 2014
Nie pisałam ostatnio dłuuugo, bo nie miałam na to czasu :D Teraz już mam. Za nami już półmetek i festyn dla Jagieńskiego :) Udało nam się zebrać 69 666 zł...Trochę dziwne te liczby ale tyle wyszło. Całą kwotę przekazaliśmy na ręce żony byłego trenera Królewskich. Kilka razy u niego byliśmy już po operacji. Napiszę parę słów o półmetku :) Było zajebiście!! Pomijając kilka faktów (osób które dłuugo nie zabaluja po tej imprezie :*) Mieliśmy DJ-a, który porywał do tańca nawet największych smutasów. I o to głównie chodziło. Z innych spraw to na pewno powrót Łukasza do sportowego trybu życia :// Smutno mi, bo nie ma dla mnie czasu :( Ostatnio (8 listopada) miał urodziny. Zaplanowałam taki piękny dzień. Kino, pizza i spacer po naszych ulubionych ulicach. On jednak po meczu położył się i zasnął :( Kurde wiedziałam, że tak będzie. Dodam tylko, że nie byłam już dawno na meczu Koron, bo nowy trener stanowczo tego zabronił. Powiedział, że to on tu rządzi, a ja mu tylko przeszkadzam. Na meczach "u siebie" mam się trzymać z daleka od drużyny. Tumiński nic nie mówi na to, bo to jego brat został trenerem. Łukasz też nie stanął w mojej obronie nigdy :'( W szkole standard, czyli ciężko i trudno. Już nas wszyscy straszą maturą. Ale mimo wszystko jest zabawnie. Planujemy kolejne wycieczki, jedna za drugą. Jak dobrze pójdzie to pod koniec roku Chorwacja, albo Rzym :D Pozostaje tylko kwestia kasy, wiadomo przyszło rok jest rokiem 18-nastek, prawa jazdy, i innych wydatków. Jednak co jak co, ale nam się uda. "Bo jak nie my to ktooo??"

Środa, 19 listopada 2014
Dzisiaj pokłóciłam się z Łukaszem. W dodatku w naszą małą rocznicę (1 rok razem). Zawiódł na całej linii. Mieliśmy jechać do szpitala mojej mamy pomóc w malowaniu nowej świetlicy na oddziale dziecięcym. Ale zadzwonił Tumiński i wezwał go na nadzwyczajny trening :/ Najbardziej zabolał mnie fakt, że Adrian też wiedział o tym treningu, a mimo to przyjechał z Kornelią na to malowanie. Powiedział, że są rzeczy ważne i ważniejsze. To zepsuło mi humor na resztę dnia i tygodnia. Postanowiłam napisać Łukaszowi co o nim myślę. W treści wiadomości było: "Wiesz Adrian wybrał Kornelię dzisiaj, ty trening. Rozumiem ambicje ważniejsze ode mnie :'(  Ja się zastanawiam, czy to ma jakikolwiek sens ciągnąć ten związek dalej...Skoro ty ostatnio w ogóle nie masz dla mnie czasu. Przemyśl wszystko i daj znać jaką decyzję podjęłeś" Posłuchałam starych dołujących piosenek. https://www.youtube.com/watch?v=BhS2gmA-cUQ Potem wyłączyłam laptopa i poszłam robić matmę i fizykę. Jakoś nie mogłam dłużej myśleć o Łukaszu. Może to już czas na rozstanie? Minął rok, więc co....?

Piątek, 21 listopada 2014
Nie odpisał na moją wiadomość, nawet nie wyświetlił...W szkole mnie unikał. Od Roberta dowiedziałam się, że jadą na obóz sportowy jutro i tego dotyczył trening w środę. Wiedziałam, że Łukaszowi przestało na mnie zależeć :/ Nawet słowem nie powiedział, o jakimkolwiek wyjeździe. W dodatku na matematyce na pytanie pani, dlaczego siedzimy tak daleko od siebie, on powiedział bez jakichkolwiek emocji "księżniczka strzeliła focha, bo chcę coś w życiu osiągnąć" Nie wytrzymałam...z płaczem wybiegłam z klasy. Potem pojechałam do domu. Zamknęłam się w pokoju i nie wyszłam z niego do powrotu mamy z pracy. Okazało się, że pani Basia już jej wszystko powiedziała. Ustaliły, że na siłę nas pogodzą. Tłumaczyłam mamie, że to nie ma sensu :( Znowu włączyłam dołującą muzykę  https://www.youtube.com/watch?v=LBmUBMnuU2k i siedziałam sobie na facebooku do późna. Nie miałam zamiaru z nikim się spotykać. Kiedy Adrian zapytał, o co nam poszło powiedziałam mu, żeby zapytał swojego kolegę "Ramosa". Łukasz nienawidził tego piłkarza. Pożegnałam się i położyłam się do łóżka. Moje piękne życie w przeciągu kilku dni zamieniło się w dramat :'(