piątek, 12 grudnia 2014

"Po prostu walcz-nie poddawaj się..."

Piątek, 21 luty 2014
Nie miałam czasu pisać cały tydzień. Królewscy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze, jutro grają w półfinale. Wygrali grupę do zera. Było 5:0 z Husarią Leszno, 2:0 z Olimpią Jasne Górne i 3:0 z Czarnymi Wałbrzych. W dalszych meczach stracili tylko 2 bramki  W 1/16 trafili na Skotnik Lublin i wygrali 1:0, a w 1/8 natrafili na Kamień Rumia. Tu wygrali 2:0. W dzisiejszej 1/4 spotkali się z Jokerem Ełk. Zacięty mecz skończył wygraną Korony 3:2. Bramkę w ostatniej minucie strzelił Łukasz. Jutro grają z Dynamitem Warszawa. W drugim półfinale jest para: Smerfy Kołobrzeg i Dzikie Koty Zakopane. Cały turniej przeszedł bez problemu. Nic się nie działo. Co prawda Adrian skręcił kostkę, ale to wpisane w ryzyko zawodu. Oczywiście przez to iskrzyło na linii lekarz- trener, ale nie doszło do rozlewu krwi. Tyle dobrze. Łukasz nie miał większych problemów, ale na wszelki wypadek nie grał w ostatnim meczu fazy grupowej. Siedział na trybunach, co było chyba dla niego bardzo trudne. Jak dla każdego sportowca :) Co nie zmienia faktu, że grają jeszcze 2 mecze. Bez względu na wynik już są w najlepszej czwórce turnieju :* Wszystko się rozstrzygnie w jutrzejszym meczu. Jutro też przyjeżdżają rodzice moi i Łukasza. Teraz siedzę z Kornelią w pokoju i myślę co przyniesie półfinał. Takie trofeum wygrają ;)

Sobota,22 luty 2014
KRÓLEWSCY SĄ W FINALE!!! Wygrali  tylko 1:0, ale na tym poziomie wyżej się nie dało :)  Mecz był zacięty przez cały czas. Bramka padła 5 minut przed końcem. Strzelił ją Adrian. Po naszym półfinale oglądaliśmy drugi. Tam sytuację rozstrzygnęły karne. Po regulaminowym czasie gry było 2:2. W karnych 5:4 dla Dzikich Kotów  z Zakopanego. To z nimi jutro gramy. Teraz chłopaki muszą odpocząć przed jutrem. Są w komfortowej sytuacji, bo w hotelu zostały 4 drużyny na różnych piętrach. Mogą robić co chcą. Finał jutro o 17:30. Na spotkaniu menagerów rano, dowiedziałam się, że na finale pojawi się prezes PZPN-u Zbigniew Boniek i selekcjoner kadry Adam Nawałka. Pytanie tylko: po co? Nie wnikam. Mamy z Kornelią mały planik :) Po obiadku zajmiemy się naszymi chłopakami, a jak oni zasną to ruszamy w miasto! ♥ W końcu będziemy mogły zrobić sobie małą sesyjkę i zakupy przy okazji. Niedługo powrót do domu. Nie chcę wracać do tej szarej rzeczywistości. Póki co: CARPE DIEM-chwytam dzień i cieszę się z sukcesu chłopaków :)

Niedziela, 23 luty 2014
Jest w okolicach północy, a ja nie mogłam się powstrzymać przed napisaniem paru zdań. Od rana Łukasz źle się czuł. Dobrze, że mama była w pobliżu. Nie wyszedł z łóżka, aż do godziny 16. Wszyscy się ogromnie martwili. Jednak wszystko dobrze się skończyło, bo Łukaszowi wystarczyło sił, żeby strzelić 2 bramki (z trzech) w fnale. Mogę wszem i wobec oznajmić, że KRÓLEWSKIE KORONY OD DZISIAJ SĄ MISTRZAMI POLSKI!!! Jakie to piękne uczucie. Wygrali, pomimo choroby lidera, kontuzji dobrego strzelcy i braku głównego trenera. Są mistrzami. Zresztą dla mnie zawsze byli. Dostali nagrodę od PZPN-u w postaci bonu na 100000 złotych, którą mogą przeznaczyć na dowolny cel. Od głównego sponsora każdy dostał po 10 tysięcy. Nagród indywidualnych nie przyznawali niestety. Dzikie Koty z Zakopanego nie mogli pogodzić się z porażką. Zwłaszcza, że wiedzieli od swojego menadżera, że nasi zagrają bez Łukasza. Tak się jednak nie stało :* Rodzice, którzy mogli przyjechać byli szczęśliwi z sukcesów swoich dzieci i całego klubu. Nawet połamany Jagieński był. Dla takich właśnie chwil warto żyć. Pomyśleć, że nikt nie dawał im większych szans, a tu proszę od razu mistrzostwo. W sumie strzelili 20 bramek a stracili tylko 3 [jedną w finale]. Już wiemy, czym będzie żyła nasza szkoła w najbliższym czasie. Teraz jeszcze trwa impreza, bo turniej oficjalnie się zakończył. Trzecie miejsce zajął Dynamit. W małym finale wygrali 3:0 ze Smerfami. Wszyscy (oprócz nas) jutro wracają do domu. Idę do Łukasza, bo wszyscy się bawią, a on biedaczek już śpi ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz