piątek, 8 kwietnia 2016

"Kocham Cię, kocham szalenie, kocham Cię, już tego nie zmienię..."

Czwartek, 21 stycznia 2016
Od kilku dni tylko jemy, leżymy, śpimy i oglądamy paradokumenty. Jak powiedziałam mamie co robimy,  to zapytała "jak tak można?", a no normalnie...Masakra :) Cieszę się, że nie ma nas w szkole. Natalia mówiła, że straszny pogrom na polskim i matmie. Otóż pani Michalina wymyśliła sobie dodatkowe zbiory zadań na ferie, żebyśmy nie zapomnieli o matematyce :( Natomiast na polskim pan zrobił "łapankę" z bieżących lekcji i wyszło na to, że nikt się regularnie nie uczy. Zapowiedział, że będzie coraz więcej wymagał... Który on raz już to mówi?? Gdybym wszystko policzyła, wyszła by całkiem spora liczba :D Dzisiaj po obiedzie poszliśmy na miasto. Niestety Łeba w zimie jest prawie pusta :/ Poszliśmy więc do galerii. Zakupy zawsze poprawiają humor :* Przynajmniej ja tak myślę, bo Łukasz niekoniecznie. Siedzieliśmy w pizzerii i kontynuowaliśmy rozmową sprzed kilku dni, czyli tej o naszym życiu za kilka lat. Łukasz powiedział, że żartował... On nie chce mieć kury domowej, która tylko sprząta, gotuje, prasuje itd. On ma nadzieję, że spełnię swoje marzenia. Na początku chciałabym zdać maturę na jak najwyższym poziomie. W hotelu znowu siedzieliśmy z Iskrą. Uwielbiam <3

Piątek, 29 stycznia 2016
Postanowiliśmy, że przerwiemy nasz pobyt w Łebie :) Doszliśmy do wniosku, że i tak nie mamy tutaj co robić, Iskra wyjechała, a w ośrodku są sami emeryci, którzy raczej nie będą chcieli z nami rozmawiać :( Zadzwoniłam do mamy i ona powiedziała mi, że jutro przyjedzie po nas mój tata. Spakowaliśmy się i poszliśmy na ostatni spacer na plażę. Równo za 3 miesiące kończymy liceum :'( Zleciało szybciej niż myśleliśmy... Ciężko nam będzie się rozstać z tą klasą. Usiedliśmy sobie na ławce przy bulwarze i jakoś nie śpieszyło się nam do powrotu do hotelu. W zasadzie to całe ferie zapewne spędzimy z matematyką. Kiedy w końcu wróciliśmy do pokoju, Łukasz wziął laptopa i zaczął czegoś szukać w Internecie. Próbowałam zobaczyć, cokolwiek podejrzeć, ale on mi nie pozwolił. Kiedy skończył, pokazał mi jakieś mieszkanie w Warszawie :o Zapytałam po co mu to a on na to: "no wiesz tato odziedziczył to mieszkanie po swojej matce chrzestnej. Ciocia Klementyna- siostra babci Antoniny zmarła w dniu mojego przeszczepu. To mieszkanie to jedyne, co po niej zostało- nie miała ani męża ani dzieci, była lekarzem." Dodał tylko, że chciałby po maturze zacząć studia w Wa-wie i tam potem już zostać. Jednak nie chce podjąć sam tej decyzji i pozostawia ją mnie. Obiecałam mu, że przemyśle sobie wszystko i mu odpowiem ;) 

Czwartek, 4 luty 2016
Łukasz nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Wpadł rano do mojego domu i powiedział, że jedziemy z Szymonem do Warszawy zobaczyć mieszkanie po cioci. Po kilku godzinach byliśmy na miejscu. Mieszkanie było ogromne! Łukasz powiedział, że ma 120 metrów :o Zamówiliśmy sobie jakąś pizzę i siedzieliśmy w salonie. Nie było tam telewizora, ale miałam laptopa ze sobą. Po "obiedzie" udaliśmy się na spacer. Okazało się, że niedaleko od tego bloku jest Politechnika, czyli uczelnia na którą wybiera się mój chłopak :) W związku z tym zgodziłam się na przeprowadzkę do stolicy. Pojechaliśmy też do Szkoły Głównej Handlowej, gdzie poczytałam o warunkach rekrutacji. Złożę tutaj papiery na studia dzienne, a jak mnie nie przyjmą to pójdę na fotografię na ASP. Potem standardowo galeria i pewnie byłoby więcej, gdyby nie to, że Szymon powiedział, że jest zmęczony i chciałby trochę odpocząć. Wróciliśmy zatem do mieszkania i on poszedł spać. Jutro rano jak wstanie to wrócimy do domu. Leżeliśmy w salonie, przed laptopem i próbowaliśmy wyobrazić sobie nasze wspólne życie za X lat. Czy będziemy mieli dzieci? Czy będziemy szczęśliwi? Czy w ogóle nasz sen o Warszawie się spełni? Czy Łukasz już zawsze będzie zdrowy? Te oraz wiele innych pytań chodziło nam po głowie. W końcu zasnęliśmy w takich pozycjach, w jakich byliśmy :*