niedziela, 30 listopada 2014

"Dzień dobry, kocham Cię...:* "

Piątek, 6 grudnia 2013
Długo nie pisałam, bo nie miałam czasu :) Od czasu ostatniego wpisu tyle się wydarzyło. Mianowicie byliśmy na wycieczce klasowej w Poznaniu na jakiejś wystawie sztuki współczesnej ;( Współczesnej...jakieś dziwne rzeczy, których nawet nie potrafię nazwać :) Potem czas wolny w galerii, kocham po prostu. Nie mogłam się powstrzymać od kupienia nowych butów, spodni i kilku bluzek. W dodatku tata dostał od jakiegoś inwestora bilety na galę KSW 25 we Wrocławiu. Pięknie. Jedziemy we czwórkę, tzn. Ja z Łukaszem i rodzice. Pobawię się w łowcę autografów, bo bilet obejmuje też tzw: Backstage czyli wejście za kulisy i after party. Jedziemy dzisiaj po szkole a wracamy w niedzielę. Dzisiejszy dzień jest luźny, bo są Mikołajki i wszyscy wpadli w miły nastrój. Poza tym ludzie odpoczywają po wycieczce :D Zero lekcji, zadań domowych idealny weekend. To będzie pierwszy od początku roku szkolnego weekend, który spędzę z rodzicami, bo oni ciągle pracują. W dodatku spełnia się moje największe marzenie: zobaczę galę na żywo z trybun <3

Niedziela, 8 grudnia 2013
Wczorajszy dzień uznaję za naprawdę udany. Poznałam w końcu wspólników taty. Byli razem ze swoimi rodzinami. Zaprzyjaźniłam się z córką jednego z pracowników taty Julitą i jej chłopakiem Hubertem . Super ludzie, przed galą połaziliśmy we czwórkę po Galerii Dominikańskiej. Oczywiście wydałam kolejne pieniądze na ciuchy, ale przecież musiałam jakoś się ubrać na after party, a zapomniałam zabrać z domu sukienki. Na gali było zajebiście. a potem zdobyłam autografy całej śmietanki towarzyskiej polskiego MMA łącznie z właścicielami federacji :) Pięknie tak miało być :* Na afterku cały czas obserwowałam tatę, który na każdym kroku rozmawiał o pracy...Jak tak można? To się chyba jakoś leczy...Dzień pełen wrażeń zakończyłam o godzinie 3:45
Teraz leże sobie z laptopem w łóżeczku w hotelu. Jest godzina 9;30 jeszcze wszyscy śpią. Zaraz wstanę, ogarnę się i pójdę zamówić śniadanie. Potem wybiorę się na samotny spacer po okolicy lub wybiorę się do kościoła na mszę. Łukasz prędko nie wstanie, bo po powrocie czatował z Adrianem, mama jak ma wolne lubi sobie pospać nawet do 12 a tata chyba przesadził z alkoholem ;) No cóż w końcu takie okazje są niecodzienne :) Tak więc idę....

Środa, 11 grudnia 2013
Dzisiaj pokłóciłam się z Kornelią. Tak więc: w poniedziałek jak wysłałam jej kilka fotek z gali ona napisała, że ma dość sportu od momentu jak poznała Adriana. Bo ciągle się kłócą o jego treningi, mecze albo o to, że jest zmęczony nie ma na nic siły...i tak są bliżej rozstania niż kompromisu i, że ona chciałaby żyć normalnie. Nie wiedziałam co mam jej odpisać. Łukasz też trenował, chodził na siłownię i grał, a my jakoś się nie kłócimy o to. Jak jest zmęczony to trudno, oboje leżymy albo u mnie, albo u niego w domu i oglądamy jakiś film, obżeramy się niesportowym żarciem i jakoś leci. Tak też jej napisałam i doradziłam, żeby pozwoliła mu na realizację jego planów i spróbowała żyć jego życiem. Ona nigdy nie miała pasji. Wszystko interesowało ją na chwilę, a że jej rodzice też są bogaci to mogła co tydzień zmieniać miłość.Ona odpisała, że prędzej go zostawi niż polubi piłkę nożną. Tak więc pożegnałam się krótkim tekstem; "Zastanów się, czego chcesz...nara"
Opowiedziałam to Łukaszowi, a on powiedział, że Adrian też zastanawia się nad rozstaniem z nią. Bo ona go nie rozumie, nie szanuje jego pasji i tego, że on kocha piłkę nożną.Ustaliliśmy, że wkręcimy Kornelię na ten turniej HMP Juniorów. To znaczy ja mam namówić na to moją przyjaciółkę, a Łukasz trenera na kolejną dziewczynę w kadrze...Oby się udało :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz