środa, 26 listopada 2014

"Więc ciągle walcz i dawaj na maxa, i nie poddawaj się, gdy Twoja jest szansa"

Piątek, 22 listopada 2013
W moim życiu wszystko jest piękne :) Mam wspaniałego chłopaka i przyjaciół na których zawsze mogę liczyć. W szkole też dobrze, minęły 3 miesiące, a ja mam idealne oceny. Czasami po szkole idę do Łukasza. Odrabiamy razem lekcje i uczymy się :p Chyba, że on ma treningi to wtedy uczę się sama. Bynajmniej jutro spotykam się z Kornelią i jej Adrianem. Nie mogę się już doczekać. Umówiliśmy się w galerii, najpierw kino, potem pizza i łażenie po galerii bez celu. Kocham takie dni. Mama ma jakieś targi medyczne, tata buduje osiedle domków letniskowych pod Sopotem, a więc wolna chata. Hmmm, jakoś mnie to nie bawi. Co z tego, że rodziców nie ma, skoro i tak sobotę spędzam w gronie przyjaciół, a w niedzielę muszę się uczyć na niemiecki. Za miesiąc święta, więc myślę, że trzeba jakoś myśleć o prezentach. Mamie kupie nową torebkę, tacie kolejny krawat, bo je uwielbia. Kornelii jakąś książkę, bo mogłaby je czytać godzinami, a Łukaszowi...no właśnie tu jest problem. Myślałam o czymś praktycznym, ale nic nie przyszło mi do głowy. Kolejny pomysł to była biografia Neymara, jego ulubionego piłkarza, ale sam sobie kupił jak byliśmy w Empiku :( Przejrzałam różne fora internetowe i na wszystkich powtarzały się tematy: perfumy lub jakiś gadżet zgodny z zainteresowaniem. Tak więc stwierdziłam, że kupię mu koszulkę FC Barcelony lub Borussii Dortmund. Zamówiłam ją przez Allegro od razu, żeby mieć pewność, że dojdzie przed Świętami ;) Oto ona:

Sobota, 23 listopada 2013
Dzisiaj spotkałam się z moją BFF. Okazało się, że znam jej chłopaka z meczy, bo gra z Łukaszem w jednej drużynie. Tak więc poszliśmy najpierw do kina. Postawiliśmy na film: Percy Jackson  i Bogowie olimpijscy: Morze potworów. Podobał mi się, chociaż to nie moje klimaty, wolałabym komedię romantyczną, ale co poradzić ;) Siedząc w pizzerii planowaliśmy następne spotkanie. Obiecaliśmy sobie, że po Nowym Roku zaczniemy chodzić we czwórkę na siłownię lub coś w tym stylu. Jak znam siebie i Kornelę po jednym razie odpuścimy :) Zresztą ja nie mogę, mam zakaz obciążania kolana.  Co nie zmienia faktu, że mam zajebistych przyjaciół. Chociaż przed filmem zauważyłam, że Adrian lekko ściął wzrokiem Kornelię, jak mnie zobaczył, bo ja odkąd znam Łukasza nie opuściłam żadnego meczu a ona wogóle się nie pojawiła. Potem się podzieliliśmy i ja poszłam z Kornelią po płaszcz, a Łukasz z Adrianem do sportowego po buty na sezon halowy ;)
Kornelia zwierzyła mi się, że ma dość meczy i treningów swojego chłopaka, bo nie ma dla niej za dużo czasu, musi grać i inne takie, a po meczu nawet jak się spotkają to on albo jest zmęczony, albo nie ma na nic ochoty i tak siedzą w milczeniu, bo brakuje im tematów. Poradziłam jej, żeby chociaż trochę poznała jego hobby i przestała go zamęczać, tylko niech po prostu spróbuje być z nim na meczu, treningu czy coś podobnego :) Niech go doceni po prostu. Po powrocie do domu, wzięłam długą kąpiel i położyłam się przed telewizorem. Zaczęłam coś oglądać i zasnęłam.


Poniedziałek, 25 listopada 2013
Wczoraj cały dzień kułam na test z niemca, moja nauczycielka jest bardzo wymagająca, przez to nie mogłam spotkać się z Łukaszem :( Ale opłaciło się. Dostałam 6!!! Wspaniale. Potem dowiedziałam się, że przez cały tydzień nie ma pani od matmy, drużyna Łukasza zagra w Halowych Mistrzostwach Polski Ligi Juniorów, a święta spędzimy w Sopocie w domu, który wybudował mój tata. Bomba. Zawody Łukasza są w czasie kiedy my akurat będziemy mieli ferie zimowe, więc pojadę tam z nim. Mam to obiecane od trenera. Będę robić zdjęcia :) Tylko nie chcę spędzać świąt bez chłopaka. Fajnie, że moi rodzice w natłoku zajęć oderwą się na święta, ale bez Łukasza to nie to samo. Nie wiem, nie wyobrażam sobie tego jeszcze. Muszę coś wymyślić, bo liczyłam, że pójdę z nim na Pasterkę. Mam pewien plan, który powinien się powieść, o nim niedługo :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz