piątek, 21 listopada 2014

Początek historii :)

Tytułem wstępu zaznaczę, że bohaterami mojego bloga są postacie fikcyjne i wszystko jest fikcyjne, nie ma to żadnego przełożenia na życie w realnym świecie. Chcę po prostu wyżyć się twórczo, w sposób, który mi się podoba, pisząc coś w rodzaju pamiętnika z życia głównej bohaterki- 16 letniej Wiktorii, która nie jest w stanie określić czego dokładnie w życiu chce ;)

Poniedziałek, 2 września 2013
Własnie skończyły się wakacje :( Po dwóch miesiącach spania do południa, leżenia i odpoczywania trzeba wrócić do codzienności. I to zupełnie nowej codzienności. Poznanie nowych ludzi, nauczycieli i zmiana otoczenia. O godzinie 9 zaczęłam być uczennicą klasy I liceum. Już na wstępie usłyszałam od wychowawcy, że musimy walczyć o siebie i wiedzieć co chcemy osiągnąć w życiu. Poznałam plan lekcji i poszłam do domu. Po drodze wstąpiłam do ulubionego sklepu po parę drobiazgów potrzebnych w nauce. Potem spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, Kornelią. Opowiedziała mi o wakacjach i o tym jak bardzo przeżyła rozstanie z nowo poznanymi na obozie ludźmi.Trochę  jej zazdroszczę tego obozu, ale to był wyjazd sportowy a ja mam kontuzję kolana i nie mogłabym pojechać, swoje wakacje spędziłam nad morzem, w Mielnie u rodziny. Posiedziałyśmy na ławce w parku a potem każda poszła w swoją stronę. Znałyśmy się od przedszkola, nasze drogi rozeszły się przy wyborze szkoły średniej, ja wybrałam liceum a ona technikum. Ale kontakt się nie urwał :)
Wróciłam do domu i weszłam na Facebooka, tam oczywiście zaproszenia od ludzi z klasy. Pełna obaw zaczęłam się szykować na kolejny dzień. Wieczorem obejrzałam ulubiony serial i poszłam spać.


Wtorek, 3 września 2013
Nowa szkoła-dzień drugi. Pełna obaw poszłam do szkoły na pierwszą lekcję. To była fizyka, weszłam do klasy i zajęłam ostatnie wolne miejsce na wprost nauczyciela. Jego wzrok był porażający już wiedziałam, że nie będzie wesoło, jednak myliłam się. Kolejne lekcje minęły jak z bicza strzelił w końcu wszystkie były organizacyjne ;) Ostatnią lekcją tego dnia była wychowawcza. Na niej dostaliśmy regulamin i inne papiery do podpisu. Zaczęliśmy się przedstawiać, mówiliśmy z jakiej szkoły jesteśmy i jakie mamy hobby. Kiedy powiedziałam, że lubię oglądać piłkę nożną jeden z kolegów (nie pamiętałam jego imienia) powiedział jak przyszła na niego pora, że lubi dziewczyny, które lubią piłkę nożną. Wieczorem na fb dostałam od Łukasza(tak miał na imię) zaproszenie na mecz jego drużyny. Potwierdziłam że będe. Od razu napisałam Kornelii, że w sobotę zamiast kina jedziemy na stadion pokibicować :) Zgodziła się bez problemu...tak więc z tym przekonaniem, że sobota będzie piękna poszłam spać.

Upragniona sobota,7 września
Tydzień minął. Był piękny, jeszcze niewiele nauki i obowiązków :) Wstałam rano i zaczęłam sie zastanawiać co założe na meczyk :D postawiłam na jeansy, bluzkę z napisem : My life is my business Do tego baleriny i lekki makijaż. Chwilę przed wyjściem odebrałam SMS-a od Korni, że musi się zająć bratem, więc poszłam na mecz sama. Już miałam zająć miejsce na trybunach, kiedy to Łukasz zaprosił mnie na ławkę rezerwowych. Poszłam tam, a on przedstawił mnie kolegom, kilku kojarzyłam już ze szkoły :)  Chociaż piłkę nożną oglądałam od wieków, to na meczu na żywo byłam dopiero po raz drugi...bardzo mi się podobało siedzenie w konsolecie ekipy, która wygrała mecz 11:0. Obiecałam Łukaszowi, że jak będę mogła postaram się być na każdym ich meczu.
On odprowadził mnie do domu i zapytał o numer telefonu. Podałam mu go i chciałam zaprosić go do środka, ale powiedział, że jest zmęczony po meczu i chcę iść do siebie, położyć się. Pożegnaliśmy się i każde poszło w swoją stronę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz