czwartek, 4 lutego 2016

"Strach przed lataniem i głód doświadczeń, wstyd przed mówieniem sobie "nie wiem". Ogromna siła wyobrażeń, to nie przypadek, że jesteśmy razem..."

Niedziela, 27 grudnia 2015
Już po świętach :( Ten cudowny czas minął szybciej niż myśleliśmy... Dzisiaj pojechaliśmy do kościoła na mszę w rocznicę śmierci Adriana. Po mszy mama Adriana zaprosiła nas na kawę. Całą naszą czwórkę- łącznie z Szymonem. Początkowo nie chcieliśmy się zgodzić, ale daliśmy się w końcu namówić pani Renacie. U nich w domu czułam się jakoś nieswojo. Wszędzie czułam jego obecność. Nie wiedziałam jak się zachować, co powiedzieć. Na szczęście pani Renata zaczęła nas lekko wypytywać o nasze życie :) Powiedzieliśmy jej, że niedługo matura, potem studia i życie. Potem ona przyniosła jakiś karton. Kazała nam przejrzeć jego zawartość i dodała, że to są rzeczy Adriana, które zebrała z jego pokoju. Zaczęliśmy po kolei oglądać te przedmioty. Były tam m. in. nasze zdjęcia z Mistrzostw Polski, jakieś medale, gadżety, koszulki piłkarskie. Jedna rzecz przykuła moją szczególną uwagę. Mianowicie nasze selfie ze Szklarskiej Poręby zrobione zaraz po zdobyciu przez Królewskich mistrzostwa. Prawie się popłakałam :( Wróciliśmy do domu i zajęliśmy się naszą kochaną matematyką, bo przecież dla "królowej " zawsze trzeba mieć czas :D Rodzice jutro wyjeżdżają, a ja zaplanowałam spotkania naszego kółka matematycznego.

Czwartek,31 grudnia 2015
W końcu upragniony Sylwester <3 Nie mieliśmy grubszych planów, ale z opresji wyrwał nas Szymon. Wpadł o 9:15 do mojego domu i już od wejścia zaczął krzyczeć, że jedziemy do Olsztyna na bal do jego klubu. Byłam wściekła, bo przecież do balu zostało raptem kilka godzin, a my nie gotowi w ogóle. Nie miałam nawet w co się zbytnio ubrać, nie mówiąc o makijażu itp. Na moje zdenerwowanie Szymon wzruszył ramionami tylko i powiedział "ej wyluzuj, impreza jest w stylu disco polo, wystarczy zwykła kiecka i włosy spięte w kok, bajlandoo" Ach ten Szymon... Mimo wszystko mógł dać znać wcześniej. W czasie naszej rozmowy przyszedł Łukasz i powiedział, że musi zrobić zakupy, bo przecież rodzice wyjechali... No to ok :) On szybko kupił pomysł Szymona i powiedział, że będzie na bank fajnie :) Czy oni uknuli spisek przeciwko mnie??? :o Pojechałam z Łukaszem do sklepu, po drodze wstąpiliśmy do jakiegoś sklepu z ubraniami, bo przecież "nie miałam się w co ubrać" :p Po powrocie do domu szybki prysznic, make-up, fryzura i git. Czekamy na Szymona. Zapytałam go, czemu jest autem, przecież wiadomo, że nie wytrzyma bez alko,  a on do mnie "no wiesz, fakt nie mówiłem wam, spakujcie jakieś piżamy, będziemy tam spali w hotelu" Dlaczego on nas ciągle zaskakuje? :( Szybko ogarnęliśmy temat pakowania i dojechaliśmy do Olsztyna. Pod lokalem, gdzie odbywała się impreza już było mnóstwo samochodów. Zameldowaliśmy się w pokojach, lekka poprawka makijażu i zaczynamy zabawę. Najpierw jakieś przemówienia prezesa, trenera i zawodników. Potem kolacja, a po kolacji wiadomo alkohol i te sprawy. Siedzieliśmy przy stole w 8 osób. W sumie zabawa była świetna :D Niczego nie brakowało, alkohol się nie skończył. Do pokoju poszliśmy około 3 nad ranem, zasnęłam w tym, w czym byłam :o

Poniedziałek, 4 stycznia 2016
Nowy rok-nowe cele :D Już na początku ustawiliśmy sobie z Łukaszem wysoko poprzeczkę. Zapisaliśmy się na kurs prawa jazdy. W sumie to rodzice nas namówili. Od przeszczepu Łukasza albo jeździmy z którymś z rodziców, albo z panem Stefanem, albo taksówkami. Autobusów miejskich u nas nie ma :( Jeżeli dobrze pójdzie za 3 miesiące zdamy :D Mamy taką nadzieję. Póki co za 2 tygodnie studniówka. Zapisałam się dzisiaj do fryzjera i na paznokcie. Mamusia uparła się, że jej jedyna córeczka musi tego dnia wyglądać jak prawdziwa księżniczka :* Od studniówki do matury już "tylko" 100 dni :( Musimy jeszcze nagrać film studniówkowy promujący nasz mat-fiz :D Mamy parę projektów, ale raczej żaden z nich nie wypali na dłuższą metę :( Przeglądaliśmy ostatnio filmiki z ostatnich "mat-fizów" i tylko jeden nam się podobał :) W szkole nic się w sumie nie dzieje szczególnego. Każdy nauczyciel powtarza nam tylko w kółko, że niedługo matura. No kurde, ile można?? :( W domku standardowo ogarnianie miliona zadań z matmy, polskiego, angielskiego, niemieckiego, chemii, a nawet historii. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam w połowie " M jak miłość" :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz