poniedziałek, 1 lutego 2016

"Bo Ty jesteś dla mnie najpiękniejsza, w moim życiu ciągle najważniejsza..."

Środa, 16 grudnia 2015
Byliśmy na tych zawodach :D Nasi wygrali :* Mam tylee zdjęć, że mogłabym obwiesić nimi cały dom :p W turnieju wzięły udział 4 drużyny. Najpierw odbyły się półfinały a potem wygrany z wygranym, przegrany z przegranym. Fajnie było. Po raz pierwszy od bardzo dawna mogłam bez przerwy się śmiać i krzyczeć. Zapomniałam dodać, że oprócz zawodników i nas pojechała jeszcze jedna klasa. Przy nich czułam się jak na prawdziwym meczu. Bo przecież wszyscy wiemy, że nasi sportowcy czy to narodowi, czy szkolni mają najlepszych kibiców <3 W drodze powrotnej rozmawiałam z Łukaszem o prezentach i planach na Sylwestra. W zasadzie to za tydzień święta, a ja nawet nie zaczęłam myśleć o prezentach :( Na szczęście mój chłopak uratował mnie :D Powiedział, że on zapłaci mi za dodatki na studniówkę, a ja kupię mu krawat i spinki do mankietów. Uznałam, że to dobry pomysł. W ten sposób mieliśmy prezenty dla siebie z głowy. Tylko teraz co kupić rodzicom. Przypomniałam sobie, że mama od dawna marzyła o wyjeździe gdzieś z tatą na weekend. Wpadłam na pomysł, żebyśmy wysłali naszych rodziców na Sylwestra nad morze. Mielibyśmy ogarnięte prezenty dla rodziców i wolną chatę na ostatni dzień roku :p Łukasz pytał czy myślę o zrobieniu jakiejś domówki, ale był w błędzie. Chciałam po prostu trochę spokoju. Rok temu w Sylwestra byliśmy na pogrzebie Adriana. Nie tak to miało być wtedy. Niedawno minął też rok od przeszczepu i 2 lata naszego związku. Przejrzeliśmy jeszcze oferty weekendów nad morzem, aż w końcu byliśmy pod szkołą. W domu nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Taka zmęczona po zawodach :D

Wtorek, 22 grudnia 2015
Jeju jak ja nie lubię takich dni :( Dzisiaj była nasza ostatnia wigilia klasowa. Popłakałam się. Zostało nam tylko 5 wspólnych miesięcy. 29 kwietnia zakończenie roku, ale liczmy, że po 15 już niewiele osób będzie w szkole. Wróciliśmy do domu i zaczęliśmy piec pierniczki :D W tym roku zakupy przedświąteczne to działka mamy :p Sama chciała, to ma. Kiedy skończyliśmy, pojechaliśmy na wigilię klubową. Szybko nam się znudziła... Jakoś Łukasz nie miał ochoty tam być dłużej. Kiedy zapytałam czemu, to powiedział, że przy tym "klubowym stole" zawsze już będzie brakowało Adriana :( Tak niestety jest. Po powrocie do domu, on poszedł do siebie pomagać mamie, a ja ubierałam choinkę. Słuchałam przy tym "Kolędy dla nieobecnych". Akurat do domu wróciła mama z zakupami. Pomogłam jej się ogarnąć z tymi torbami i wtedy mama mnie zaskoczyła :D Powiedziała, że spędzamy w tym roku Wigilię z rodziną Łukasza. Do świątecznego stołu zasiądziemy w gronie 13 osób. Fajnie będzie. Wieczorem Kevin i tradycyjnie Pasterka. Tatuś wrócił z klubowego spotkania i do mnie "ej czemu uciekliście? przecież ja was tak kocham" Niech on więcej nie pije! Błagam!!! Leżałam w salonie i oglądałam wszystkie dotychczasowe zdjęcia z wyjazdów klasowych :* Aż się łezka w oku zakręciła :'( 

Czwartek, 24 grudnia 2015
Od rana przygotowania do kolacji trwają pełną parą. W kuchni rządzą trzy panie: mama, ciocia Aldona i pani Basia. Panowie zastanawiają się jakie trunki będą pić w święta, a my udajemy, że sprzątamy, nakrywamy do stołu itd. Łukasz poprosił Szczepana, żeby zawiózł nas na cmentarz na grób Adriana. Kasia, Asia, Oktawia i Franek dalej się bawili. Na cmentarzu spotkaliśmy Kornelię z Szymonem. Wyglądali na szczęśliwych. Złożyliśmy sobie życzenia i umówiliśmy się na spotkanie 27 grudnia. Wtedy w kościele jest msza w 1 rocznicę śmierci Adriana. Staliśmy tak przy grobie, aż przyszli jego rodzice. Kornelia była przerażona spotkaniem z "byłą teściową", bo nie wiedziała jak ona zareaguje na Szymona. Mama Adriana przywitała się z nami i powiedziała, że dopiero niedawno  udało jej się wszystko poukładać. Ona również złożyła nam życzenia na święta i Nowy Rok. W końcu wróciliśmy do domu. Wszędzie pachniało dobrym jedzeniem i ciastami. Każdy na chwilę zniknął w swoim pokoju, żeby się przebrać. Postanowiłam założyć sukienkę, którą rok temu dostałam od Łukasza. Włożyłam prezenty pod choinkę. Podzieliliśmy się opłatkiem, były życzenia, 12 potraw i kolędy. W końcu Franek mógł rozdać prezenty. Dostałam od rodziców nowy telefon, bo uznali, że stary już się zużył (nie miał nawet roku), a oni ode mnie wyjazd do Mielna. Wyjazd 28 grudnia, a powrót 2 stycznia :D Taki sam wyjazd dostali rodzice Łukasza. Oni kupili mu nowego laptopa. Nie zabrakło również rozmów o życiu. Wtedy Kasia wyjęła z torebki małe pudełeczko i podała Szczepanowi. On bał się otworzyć, więc ja to zrobiłam. W środku test ciążowy z dwoma kreskami! Oznaczało to, że nasz kochany fizyk zostanie ojcem :* Najpiękniejszy prezent tych świąt. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz